Drugie podejście do obróbki.
W związku z tym, że ostatnie zdjęcie "wiatraczka" nie do końca wyszło tak jak powinno, zarezerwowałem troszkę czasu w weekend i podszedłem jeszcze raz do obróbki. Po efektach tej pracy widzę, że poprzednia wersja kolorystycznie była rozjechana. (Skąd ten niebieski?!) Materiału jest tyle samo ile w wejsji pierwszej. (1h 40min)
Poniżej dla porównania dwa kadry: v.1 oraz v.2
Jak widać obróbka materiału to bardzo ważny proces w astrofotografii i nawet mały błąd może zepsuć całe zdjęcie. Przyznaję, że nie wiem na jakim etapie popełniłem go w pierwszej wersji. Dla bardziej wtajemniczonych powiem tylko, że histogram był wyrównany. :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz