Koma to w optyce
jedna z aberracji optycznych czyli wad układów optycznych. Polega na tym, że
wiązka promieni świetlnych wychodząca z punktu położonego poza osią optyczną
tworzy po przejściu przez układ plamkę w kształcie przecinka lub komety.
Tyle z Wikipedii. A teraz po ludzku. W Newtonach przy dłuższych czasach naświetlania – a w astrofotografii praktycznie tylko z takimi ma się do czynienia – w narożnikach kadru zauważa się, że zarejestrowane gwiazdy nie są punktowe lecz przypominają wspomniane wcześniej przecinki.
Zdjęcia poniżej dokładnie pokazują jak wygląda to w praktyce. Są to wycięte fragmenty całego kadru.
Kolejne dwa z zastosowaniem korektora komy. Po powiększeniu zdjęcia widać wyraźną różnicę.
Ja w moim setupie stosuję 2"
korektor komy Baadera. Jest to dwusoczewkowy korektor typu Rossa z warstwami MC
usuwającym komę i krzywiznę pola z jasnych Newtonów.
Ma on głównie zastosowanie w astrofotografii , gdzie pięknie wyostrza gwiazdy i wypłaszacza pole widzenia do samego rogu kadru.
Posiada wyjście mocujące T2 co pozwala go mocować do dowolnych kamer CCD z tym złączem oraz dowolnych lustrzanek z wymiennym obiektywem.
Z przodu posiada dodatkowo gwint filtrowy 2" co umożliwia współpracę z dowolnymi filtrami w oprawie 2 calowej.
Witam.
OdpowiedzUsuńA o co chodzi z tą odległością korektora od matrycy, backfocusem ?
Pozdrawiam
Ażeby korektor spełniał prawidłowo swoje zadanie musi być umieszczony w odpowiedniej odległości od matrycy detektora. Odległości te są inne dla różnych rodzajów korektorów.
Usuń